05 grudnia 2009
Minirezerwaty
W naszym kraju wszędzie można dostrzec zubożenie walorów przyrodniczych naszych okolic. Coraz mniej jest miedz, zadrzewień śródpolnych i oczek wodnych, które stanowią barierę dla scalanych pól. W związku z przedstawionymi zmianami Andrzej Mirski z OTOP zaproponował tworzenie tzw. minirezerwatów.
Minirezerwatem może być dowolny skrawek terenu pozostawiony przyrodzie, w którym zwierzęta znajdują ciszę i miejsce do odpoczynku, założenia gniazda, żerowania. Może to być fragment naszego ogrodu, podwórka, boiska szkolnego, parku, czy lasu.
Nazwa "minirezerwat" ma sensowne uzasadnienie - nawiązuje do wielkości i celu. "Mini" oznacza, że może to być niewielki obszar terenu, który dobrowolnie decydujemy się pozostawić przyrodzie, "rezerwat" ma nadać rangę temu miejscu i jednocześnie być kojarzone z sensem jego "powołania". Oczywiście teren ten nie ma statusu obszaru chronionego prawnie - jest to obszar, który dobrowolnie zwracamy przyrodzie.
Najprosztszą formą tworzenie minirezerwatu jest oddanie skrawka posiadanej ziemi przyrodzie: fragment naszego pola, ogrodu, działki, sadu, podwórka. Może to być większa kępa krzewów i kilka drzew, albo kawałek sadu, który decydujemy się pozostawić bez żadnych naszych zabiegów i pozwolić mu zdziczeć. Wystarczy nasza wola i ewentualna pomoc, gdy chcemy wpłynąć na podniesienie walorów przyrodniczych - nasadzenie rodzimych gatunków krzewów lub drzew, zawieszenie skrzynki lęgowej itp.
Tworzenie rezerwatów może doskonale wspomagać lokalny system ochrony przyrody i korzystnie wpływać na podniesienie bioróżnorodności regionu. Może stanowić doskonałe schronienie dla zajęcy, jeży, miejsce żerowania kwiczołów, jemiołuszek, szpaków; być doskonałym miejscem lęgowym pokrzewek, pleszki, sikor, kosów, słowików. Dodatkowymi wartościami są edukacja i walory estetyczne. Większość nas lepiej wypoczywa w sąsiedztwie dzikich terenów niż na wykoszonym trawniku z równo posadzonymi tujami. Uczniowie mają okazję obserwować postępującą sukcesję, ale przede wszystkim obserwować same zwierzęta w ich środowisku.
Pamiętajmy jednak, żeby taki obszar pozostał jak najbardziej dziki i spokojny - nie przeczesujmy każdego tygodnia wszystkich krzaków by sprawdzić czy przybyło jakieś gniazdo. Niech to będzie obszar pozbawiony naszej penetracji, a przyrodę oglądajmy "od zewnątrz".
(zdjęcie kawałka zarośniętego parku)
|