pit2024

[11] Jak nie dać się zwieść własnym oczom

mala fotka

Prowadzenie obserwacji w terenie nie zawsze jest łatwe. Początkujący obserwator może sądzić, że mając dobrą lornetkę i znając podstawowe cechy rozpoznawcze gatunków w każdym przypadku bez trudu poradzi sobie z ustaleniem, jaki ptak raczył pojawić się przed nim na niebie albo na krzaku. Rzeczywistość bywa tymczasem inna. To, jak dany ptak wygląda - to jedno, a to, jak my go postrzegamy - to drugie. W tym rozdziale poruszymy te sprawy związane z podglądaniem ptaków, które nie są zależne od wyglądu lub zachowania się obserwatora, ani też które nie dają się rozwiązać przez zastosowanie lepszego sprzętu. Tak naprawdę jedyny sposób na omawiane niżej problemy, to jak najczęstszy kontakt z ptakami i doświadczenie lub, prościej, opatrzenie.


Jednym z najczęstszych problemów przy obserwacji ptaków jest ocena wielkości ptaka. Po pierwsze, dla jednych gawron spacerujący na trawniku to ptak zdecydowanie duży, podczas gdy inni, odnoszący się w myślach do kury albo indyka uznają go za raczej niewielkiego. Po drugie, początkujący obserwatorzy często twierdzą z przekonaniem, że ptak był "na pewno większy od wrony", albo "mniej więcej wielkości wróbla" itp. Tymczasem wielu z nich bardzo zdziwiłoby się, gdyby mogli faktycznie porównać tego ptaka z wroną czy wróblem. Tak naprawdę posługiwanie się kryterium wielkości przy oznaczaniu ptaków jest dozwolone tylko w ściśle określonych sytuacjach - mianowicie wtedy, gdy mamy możliwość bezpośredniego porównania dwóch (lub więcej) ptaków w lornetce. W każdym innym przypadku najlepiej zapomnieć o ocenianiu wielkości - tu błędy zdarzają się nawet doświadczonym obserwatorom.


Drugą kłopotliwą sprawą jest ocena ubarwienia. Każdy wie, jak trudne może być ustalenie koloru ptaka widzianego pod słońce lub oświetlonego pomarańczowym światłem zachodzącego słońca. Mniej osób zdaje sobie sprawę z wpływu, jaki na nasz odbiór kolorów może mieć stan zachmurzenia albo kolor tła, na jakim obserwujemy ptaka. Światło padające z góry może zmniejszać siłę kontrastu między wierzchem a spodem ciała oraz wpływać na zdolność dostrzegania subtelnych odcieni lub wzorów ubarwienia. Liczne przykłady takich problemów podane są w najlepszym z wydanych u nas atlasów do rozpoznawania ptaków pt.: "Ptaki Europy i obszaru śródziemnomorskiego" L. Jonssona (1998). Warto zacytować zdanie z tej książki: "Zdolność światła do wywoływania złudzeń jest wręcz nieograniczona - o czym zawsze trzeba pamiętać". Osobną kwestią są różnice w ocenie tego samego koloru między różnymi ludźmi. Według jednych pierś samca zięby jest czerwona, według innych czerwonawa, jeszcze inni uznają ją za różową. Im bardziej pobieżna obserwacja, tym więcej rozbieżności. Podsumowując - zwłaszcza na etapie nauki rozpoznawania ptaków należy zwracać uwagę przede wszystkim na cechy mniej zależne od oświetlenia, takie jak rozmaite wzory lub kształty, a dopiero potem uwzględniać cechy oparte na kolorach.


Trzeci problem to ocena sylwetki ptaka. W przypadku istot tak ruchliwych jak ptaki, bardzo łatwo jest ulec rozmaitym złudzeniom wynikającym ze zbyt krótkiej obserwacji. Na rysunku w książce jakiś ptak może być smukły, a tymczasem w terenie zobaczymy go jako istotę wyraźnie krępą i napuszoną - po prostu dlatego, że w danej chwili taką właśnie przybrał pozę. Sylwetki ptaków drapieżnych krążących na niebie, przedstawiane w książkach jako ważne cechy rozpoznawcze gatunków, mogą ulegać bardzo silnym zmianom w zależności od siły wiatru, sposobu lotu itp. Dotyczy to również układu skrzydeł u krążącego ptaka obserwowanego od przodu. Rysunki w książkach pokazują układ najbardziej typowy dla danego gatunku, ale nie wolno zapominać, że pod wpływem wiatru może on przybrać naprawdę bardzo różną formę, niekiedy nawet typową dla przedstawicieli innego gatunku. Wniosek: dopóki nie nabierzesz doświadczenia w rozpoznawaniu ptaków, bądź ostrożny w interpretowaniu cech sylwetki, zwłaszcza po krótkich obserwacjach.


Ostatnią kwestią, jaką chcemy poruszyć w tym miejscu jest ocena wielkości stad. Szczególnie w przypadku dużych ptaków, takich jak gęsi lub bociany, bardzo łatwo ulec złudzeniu, że lecąca na niebie grupa ptaków jest znacznie liczniejsza, niż w rzeczywistości. Ciągnący się po niebie klucz "kilkuset gęsi" po dokładnym policzeniu często okazuje się liczyć zaledwie kilkadziesiąt ptaków. W przypadku małych ptaków zachodzi zjawisko odwrotne - na ogół mamy tendencję do niedoszacowania wielkości dużych stad. Jak można ustalić prawdziwą liczebność lecącego stada ptaków? Szczegóły postępowania zależą od rodzaju ptaków i ich liczby, ale zasada jest ta sama: najpierw liczymy małą grupę, np. 10 ptaków, patrzymy jaką mniej więcej zajmuje powierzchnię na niebie i "przykładamy" tę powierzchnię kolejno do następnych części stada. W przypadku bardzo dużych stad często musimy zwiększyć jednostkę i liczyć je pięćdziesiątkami lub setkami. Taka metoda daje oczywiście jedynie przybliżony wynik, ale w przypadku stad liczących kilkaset lub kilka tysięcy osobników istotny jest sam rząd wielkości. Każdy, kto choć raz samodzielnie zmierzył się z próbą policzenia gawronów zlatujących na noclegowisko albo stada kaczek w locie wie, że wynik typu "stado liczące 4263 ptaki" świadczy raczej o małym doświadczeniu lub niskim samokrytycyźmie autora, niż o jego umiejętnościach obserwacyjnych.

autor: Artur Adamski

 

Autorzy wademecum:

Katarzyna Karwat - wstęp i rozdziały: 1, 2, 5, 9, 11, 12, 13, 14, 21
Artur Adamski - rozdziały: 3, 4, 5, 6, 7, 8, 10, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20

wykaz pozycji w tej kategorii : Vademecum podglądacza → →
  1. 1 - 12
  2. 13 - 22
  1. [1] Nie musisz siedzieć w domu - czyli. jak obserwować ptaki w dobie ptasiej grypy?
  2. [2] Diabeł tkwi w szczegółach
  3. [3] Nie tylko ubarwienie
  4. [4] Co słychać?
  5. [5] Rób notatki
  6. [6] Bez książki ani rusz
  7. [7] Ptasia terminologia
  8. [8] Ptasie nazwy
  9. [9] Trochę o sprzęcie
  10. [10] Jak zobaczyć i usłyszeć więcej
  11. [11] Jak nie dać się zwieść własnym oczom
  12. [12] Pokusa rzadkości
Fatbirder's Top 1000 Birding Websites