Do tegorocznej wiosny zostało jeszcze sporo czasu, ale my już wiemy, że zapowiada się fruwająco! Parki, kamienice i ogródki działkowe w naszym mieście zaroiły się od nowych budek lęgowych dla jerzyków i dziuplaków oraz hoteli dla zapylaczy. Gotowa infrastruktura czeka na rozpoczęcie nowego sezonu i pierwszych lokatorów. Skrzynki lęgowe można wyszukać na specjalnie przygotowanych mapach.
Nie sposób wyobrazić sobie istnienia zieleni miejskiej bez owadów zapylających. Gdyby nie ich cierpliwy trud moglibyśmy też zapomnieć o corocznych plonach z przydomowych ogródków, działek czy balkonów. Skrzydlatych sprzymierzeńców mamy więc nie tylko wśród ptaków. Niestety, ich populacja z roku na rok maleje. Aby przyczynić się do odwrócenia tego niekorzystnego trendu tworzymy we Wrocławiu sieć hoteli dla zapylaczy. Jeden z nich może trafić do was. I to zupełnie za darmo.
W czasie, gdy wrocławskie jerzyki spędzają zimowe wakacje w Afryce, my zabraliśmy się za opracowanie i podsumowanie wyników lipcowej inwentaryzacji tych ptaków. Podczas 27 kontroli terenowych – przeprowadzanych w miejscach, gdzie znajduje się najwięcej ulubionych przez jerzyki kamienic – doliczyliśmy się ok. 1300 par lęgowych. Czy to dużo? Czy w kolejnych sezonach może ich być więcej?
Mieszkańców miast łączą z przyrodą skomplikowane relacje. W upalny dzień szukamy schronienia w cieniu drzew, ale łatwo godzimy się na ich wycinkę. Dokarmiamy koty, kaczki i łabędzie w miejscach publicznych, ale równie często spoglądamy niechętnie lub obojętnie na zwierzęta, które szukają schronienia w pobliżu naszych domów. W sposób szczególny dotyczy to ptaków i zapylaczy.